Recykling

Biodegradacja środowiska naturalnego i wszystkie tragiczne skutki działania człowieka spowodowały, że teraz musimy walczyć o przynajmniej spowolnienie niszczących procesów, bo o powstrzymaniu póki co trudno mówić. A co dopiero o regresji... Wszystko jest w naszych rękach, jeśli sami nie zaczniemy działać, to niebawem zginiemy od smogu, suszy i zwałów śmieci.

Co możemy zrobić? Bardzo dużo, zaczynając od najprostszych rzeczy we własnym domu, jak choćby segregacja odpadów. To dzięki segregacji ułatwiamy pracę firmom, które zajmują się recyklingiem, czyli, najprościej rzecz ujmując, stworzeniu czegoś użytecznego z rzeczy wyrzuconych na śmietnik. W ten sposób ograniczamy zaśmiecenie otoczenia i nadmierne eksploatowanie złóż naturalnych. Pozwala także efektywnie wykorzystać odpady przy możliwie najmniejszym nakładzie energetycznym i surowcowym. Przedmioty nadające się do ponownego użycia zazwyczaj opatrzone są kodem recyklingu.

Upcykling

Upcykling jest jedną z form recyklingu, a jej efektem jest wyprodukowanie przedmiotów o wyższej wartości niż surowiec, który został do tego celu użyty. Znacznie podnosi jego pierwotną wartość, gdyż ten staje się niepowtarzalny, oryginalny, wręcz unikatowy. Może to polegać na nadaniu starym, zużytym rzeczom nowego życia, zmianie ich przeznaczenia i funkcji, a często także formy. Klasycznym przykładem upcyklingu są meble ze starych palet. 

Upcykling daje ogromne pole do popisu wszystkim, którzy lubią samodzielnie stworzyć tzw. coś z niczego. Stawia bowiem na kreatywność i wyobraźnię - nieodzowne cechy każdego artysty. Dzięki temu powstają nie tylko przedmioty użytkowe, ale także niezwykłe dzieła sztuki. Upcykling jest także podstawą całej branży DIY. Warto przy tym zaznaczyć, że stawiając na techniki ręczne, upcykling w zdecydowany sposób wpływa na dużo mniejsze zużycie energii elektrycznej i gazu, co także ma niebagatelna znaczenie dla środowiska.

Downcykling

Downcykling jest odwrotnością upcyklingu, oznacza to, że wyprodukowane przedmioty mają niższą wartość, niż użyte materiały. Dotyczy to zarówno jakości, jak i samego produktu. Najczęściej oznacza to, że ponownie nie da się go już w żaden sposób przerobić na coś innego.  

Idea downcyklingu jest bliska temu, co dla poprzednich pokoleń było standardem - dawniej starano się wszystko naprawiać i eksploatować najdłużej jak to możliwe. Cerowano skarpetki, a rajstopy oddawano do repasacji, buty zanosiło się do szewca do szycia czy do klejenia nawet po kilka razy, starą pościel czy obrusy przerabiano na ściereczki, a zabawki dla dzieci szyło z resztek tkanin. Nawet włóczkę pozyskiwano, prując stare swetry i prostując ją nad parą. Wynikało to co prawda z potrzeby, bo wszystkie produkty były trudno dostępne. Dziś łatwiej jest zepsutą lub zużytą rzecz wyrzucić i kupić nową. I tu wkracza downcykling, w myśl idei  zero waste - nie marnuj, co się da - napraw lub przerób na coś innego. Wykorzystaj wszystko, co możliwe. Może nie będzie to nic wartościowego, ale jeszcze posłuży i nie trzeba będzie produkować nowych rzeczy, marnować energii ani zatruwać środowiska.